wtorek, 4 października 2011

Pieniądze, szkolenie i utalentowana młodzież.

W obecnych czasach piłką nożną, nie tylko Polską, ale i zagraniczną, rządzi nie system szkoleniowy, ale monetowy. Wielkie kluby takie jak Manchester City czy Malaga przejmowane są przez arabskich szejków, którzy nie żałują ani grosza na wielkie transfery. W opozycji do takiej polityki transferowej możemy postawić kluby takie jak Barcelona czy Manchester United, które poza tym że dokonują spektakularnych transferów, to jednak nie robią ich na ilość, ale na jakość zawodników. Kluby te dodatkowo stawiają na system szkolenia, nie bojąc się dawać szans młodym zawodnikom.
Jednym słowem za ich sukcesy w głównej mierze odpowiada progresywne wprowadzanie wychowanków do 1-ego zespołu. Jak widać - taka polityka transferowa przynosi zamierzony efekt, gdyż są to dwa najbardziej utytułowane kluby ostatnich lat. I tutaj pojawia się pytanie - co tak naprawdę sprawia, że polska piłka nie jest w stanie od dłuższego czasu wychować sobie zdolnej młodzieży i odnosić sukcesów na arenie międzynarodowej? Wielu odpowiada, że jest to spowodowane brakiem pieniędzy... Jest to oczywiście mało zgodne z prawdą. Oczywiście pieniądze w tych czasach są bardzo ważne, jednakże zacznijmy od władzy najwyższej, czyli PZPN. Czy ważniejsze jest napychanie sobie kieszenie pieniędzmi, czy też wydawanie ich na rozwój polskiej piłki?
Z tego miejsca chciałbym pozdrowić dwóch panów, którzy odpowiednio inkasują 50 tyś i 37,5 tyś miesięcznie, a nie robią nic w kierunku polepszenia sytuacji. Dopóki tzw. “leśne dziadki“ kurczowo będą się trzymać swoich posad i nie dopuszczą do głosu młodych i ambitnych ludzi, polska piłka będzie wyglądać tak, jak wygląda. Przykładowo - gdyby pensja władz pzpnu wynosiła odpowiednio 20 tyś i 12,5 tyś miesięcznie, a reszta którą pozwoliłem sobie im odjąć przeznaczyć na szkolenie młodzieży, jak łatwo policzyć - daje nam to skromną sumkę w wysokości 600 tyś zł rocznie... Kolejną kwestią są pierwsze kroki stawiane przez młodych zawodników - przychodzą oni do wielkiego klubu i wiążą z nauką podstaw duże nadzieje, lecz - co się okazuję? Pierwsze co muszą zrobić to zapłacić składki, kupić sprzęt sportowy itp.
Nie ukrywajmy - jest wiele rodzin, których na to nie stać, więc jeśli piłkarz posiada talent, a nie ma pieniędzy to jest to równoznaczne z tym, że nie zagra w wymarzonym klubie i wraca na podwórko.
Rozważmy inny przypadek - jeśli dziecko jest ze średnio zamożnej rodziny, którą stać na opłacenie mu podstawowych wymagań stawianych przez klub, a więc jeśli to dziecko ma talent ale nie ma na tyle dobrych znajomości, tudzież większej ilości „gratisowych“ pieniędzy dla trenera młodzików, również może pomarzyć o grze. Ostatnim przypadkiem jest bogata rodzina z dzieckiem, które z piłką przy nodze się nie urodziło i nie ma ochoty w nią grać, jednak ambitni rodzice w ciemno posyłają dzieciaka na trening piłki, dają wysokie gratyfikacje na klub itp., a więc dziecko takiego wstawiane jest do pierwszego składu przez trenera i wyniki są, jakie są.
Oczywiście sytuacja taka powtarza się w starszych grupach wiekowych. Nasuwa się pytanie - dlaczego kiedyś było inaczej? Były wielkie talenty z Polski na skale światową?
Otóż swego czasu działały pewne osoby, które odwiedzały podwórka i obserwowały grających tam chłopaków, a gdy któryś się wyróżniał, proponowano mu angaż. Ale co najważniejsze - zanim taka osoba trafiła do klubu, władze klubu sprawdzały w jakich warunkach żyje, jak się uczy i jeśli czegoś mu brakowało to klub płacił za to. Oczywiście sprzęt sportowy również był podarunkiem od klub.
Jak widać - na przestrzeni lat bardzo się to zmieniło i niestety jest to niekorzystne, a dlaczego nie wszyscy piłkarze zrobili taka karierę jaką im wróżono - o tym napisze w innym artykule.
Podsumowując stawianie na pokaz orlików, czy też inna próba działalności nie zatuszuje podstawowego problemu polskiego szkolnictwa, jakim jest brak bezinteresownej pomocy ze strony klubów, działaczy, czy też nawet piłkarzy. Są takie czasy, że za wszystko trzeba płacić, więc niech to będzie taka suma za miesiąc treningów która będzie odpowiadać statusowi społecznemu danej rodziny. Trenerzy grup młodzieżowych powinni subiektywnie oceniać umiejętności każdego zawodnika, nie mówię więc że zajęcia powinny być za darmo ale niech to będzie symboliczne 20 zł miesięcznie, a nie 120 zł jak to jest w AP21*.
Taka struktura działania polskich klubów doprowadza do takich sytuacji jaka obecnie jest w Wiśle Kraków (90 % obcokrajowców) - system ten przyniósł efekt w postaci MP jednak w meczach z przeciwnikami zza granic Polski już nie jest tak kolorowo. Jeśli już trzon drużyny stanowią Polacy to zespół ten nie jest w stanie odnosić sukcesów na krajowym podwórku równa się to złemu szkoleniu młodzieży. Idąc dalej tym tokiem myślenia selekcjoner reprezentacji nie ma zawodników w Polsce, więc poszukuje tych z polskimi korzeniami za granicą, tudzież na siłę następuje naturalizacja obcokrajowców i tu nasuwa się pytanie - jaki to wszystko ma sens?.
*Akademia piłkarska 21 .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz